poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Pętla Oława - Brzeg - 114 km **/***


Zawsze było we mnie takie głupie przekonanie, że jak ktoś do mnie przyjedzie, to co mu pokazać w okolicy, żeby to było ciekawe. Ja zawsze wolałem w góry, bo ciekawie, jakieś zabytki, pałace, technika, widoki, przyroda itd. Otóż będąc na tak płaskim terenie, który tak dobrze (we własnej ocenie) się zna, można stracić czujność, że jednak siedzi się na turystycznej bombie. Oczywiście przesadzam, bo takie mam skłonności, ale cóż - takie życie. Zdjęcie powyżej - po 58 km uzupełniamy kalorie w Brzegu, w cukierni na ul. Długiej. Dobrze, że Adam kupił licznik Garmin Edge 500, to teraz leżąc koło kawy i sernika wygląda już bardzo pro.

Od początku.

Trasa:


Ścieżka: link do mapy - powered by www.bikemap.net

Komunikacja
Do Oławy łatwo dojechać w każdy możliwy sposób. Oczywiście nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek miał tu jechać specjalnie np z Bydgoszczy na tę trasę, ale na bank warto tę trasę przejechać będąc w pobliżu. Dojazd z autostrady A4, koleją z Opola i Wrocławia. Parkingi w mieście są bezpłatne i miejsca wiele.

Ruch na trasie
Ważna rzecz - większość opisywanych tu dłuższych wycieczek odbywa się w niedzielne poranki. Siłą rzeczy ruch wtedy niewielki, ale i tak wybieram trasy w ten sposób, by dało się je bezpiecznie przejechać "nawet w piątek przez długim weekendem około 14.00" :) Ale w niedzielne poranki ruchu prawie nie ma, nawet na DK 94, gdyby coś.

Ile czasu
My ruszyliśmy spod Oławy, w porywisty wiatr i wraz z przerwą na kawę i przystankami zamknęliśmy się w niecałe 4h. Między postojami lecieliśmy szybko, no chyba że wiatr ewidentnie wiał już w twarz. Jeśli chce się więcej pozwiedzać - lepiej zarezerwować sobie 6h.

Pierwszą ciekawostką na trasie wartą zarejestrowania jest wieś Osiek z masą kapliczek poukrywanych między murami, w bramach i krzewach. Ja kiedyś doliczyłem się ponad dziesięciu, kilka okazałych znajduje się przy drogach wylotowych ze wsi (jedna z większych przy drodze gruntowej w kierunku południowym). Następnie Niemil, gdzie we wsi trzeba zwolnić, by plomby nie wyleciały z zębów - we wsi ładne zabudowania, kilka odremontowanych, przy drodze piękne, aczkolwiek niszczejące witryny poniemieckiego sklepu. Tu za Niemilem budynku gospodarstwa rybnego z pięknym, rzeźbionym w tynku karpiem tuż nad wejściem do budynku. Następnie Oleśnica Mała, która z jakiegoś względu nie cierpi na najazdy turystów, a powinna. Zrozumiecie, gdy poczytacie o zawiłej historii tego miejsca. We wsi piękny, rozbudowany pałac, pozostałości po pomnikach. W parku mauzoleum rodziny York von Wartemburg, park sam w sobie też jest piękny, liczne zabytki we wsi. Nic, tylko zwiedzać. Z Oleśnicy piękną drogą (z jej najwyższego punktu przy dobrej pogodzie widać całe wschodnie Sudety) obsadzoną czarnymi topolami jedziemy do Owczar, które właśnie teraz są kanalizowane chyba, więc szosówkami ciężko przejechać, ale da radę. Wiki podaje, że we wsi jest "wiatrak holender", ale po pierwsze nie wiatrak, a jego pozostałość (murowana) i nie w Owczarach, a w następnej wsi, w Łukowicach, od których zaczyna się dobry asfalt z szerokim poboczem, i akurat skończyliśmy rozgrzewkę, więc można jechać szybko. Warto zwolnić w miejscowościach Obórki i Krzyżowice i zwrócić uwagę na piękne drewniane kościoły. W Krzyżowicach odbijamy na Łosiów i dobrą drogą dojedziemy do Olszanki i Pogorzeli (tu można dojechać szynobusem kursującym między Nysą a Brzegiem).

Źródło: http://dolny-slask.org.pl - w Olszance dość nietypowym obiektem jest wieża ciśnień. Pocztówka z 1941 roku.

Przed Łosiowem zobaczymy jeszcze pałac w Janowie, który chyba doczekał się remontu, bo dostał nowy dach i nowe okna i to takie nie PCV ;) Z Janowa - okrążając pałacowy park i wspinając się na pagórek mamy piękny widok na Łosiów i lekko pofalowaną rzeźbę terenu Wału Łosiowsko-Michałowskiego. W Łosiowie możemy zahaczyć o zespół pałacowy, albo od razu pojechać kilkaset metrów na wschód i skręcić na miejscowość Kopanie. I tu zaczyna się moment, który spokojnie może zostać superszosą.


Wyświetl większą mapę

Muszę posiłkować się Street View, bo tak wczoraj wiało, że już nie byłem w stanie czasem jeszcze fotografować. Droga nie ma może spektakularnych wzniesień i zjazdów, ani nawet zakrętów, ale już do samego Brzegu jest niezwykle malownicza jak na płaski teren. Na jednym z pagórków można wypatrzyć ruin wiatraka holenderskiego, drugiego w czasie tej wycieczki. Po drodze jeszcze tylko Zwanowice z pięknym pałacem oraz jazem na Odrze i możemy już czuć aromat kawy z brzeskiej cukierni. Brzeg zresztą oferuje taką ilość atrakcji, że mógłby być on osobną kategorią. Dla szosowców niestety zła informacja jest taka, że do fajnych miejsc prowadzą drogi wyłożone kocimi łbami, więc jest ciężko. To, co warto zobaczyć, a czego nie ma w przewodnikach to budynek na rogu ulic Młynarskiej i Kowalskiej. Ale nie mogę znaleźć informacje, co to za budynek. Ale jest przepiękny. Brzeg opuszczamy drogą DK 39 na północ, a drogę tą opisywałem dość szczegółowo już na tym blogu. Niemniej nawet jadąc pod wiatr daje ona wiele radości.


Zjeżdżamy z niej już po około 12 km w kierunku zachodnim na drogowskazie na Mikowice. Po drodze opisywany już pałac we wsi Minkowskie i malownicza droga wiedzie nas aż do szosy 396 Oława - Bierutów. Droga 396 jest niby nudna jak cholera, ale ma kilka atutów. Pierwszy to taki, że jak już ma się dość jazdy pod wiatr, to na niej zawsze wieje tak, żeby nie było Ci lepiej. Po drugie, połowa tej drogi od Mikowic do Oławy jest w lesie i to ładnym, więc nie ma co psioczyć na wiatr, tym bardziej, że asfalt jest w większości przyzwoity. Po trzecie w Biskupicach Oławskich, właściwie za nimi mamy wiadukt kolejowy, który był źle zbudowany i przy odpowiednich warunkach kopał prądem trakcji koejowej przebywające na nim osoby. Teraz problem jest niby rozwiązany, ale - nigdy nie wiadomo. Po czwarte w lesie, kilka kilometrów przed Janikowem, można znaleźć ciekawe pamiątki po zakładach Kruppa, które od 1942 roku funkcjonowały w Jelczu, w których produkowano m. in. działa kalibru 150mm. W lesie jest żelbetowe stanowisko testowe i kulochwyt, a aż do Lubszy ciągnie się pas z linią bunkrów, zapewne służących do obserwowania toru lotu pocisku wystrzelonego z testowanego egzemplarza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz