poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Droga wojewódzka DW 378 ***


DW 378
Droga wojewódzka 378 to jedna z moich ulubionych dróg na szybkie treningi, kiedy jest mało czasu, a mam ochotę wykręcić 70 km. Jeśli ktoś planuje podróż na pograniczu województw dolnośląskiego i opolskiego, dobrze włączyć ją do planowanego szlaku. Jakość asfaltu jest bardzo przyzwoita (dosłownie kilka miejsc kiepskich, ale nie więcej, niż 200 m w sumie, żadnych kraterów). Ponieważ jest ona dość krótka, to i miejscowości niewiele. Jest natomiast bardzo intensywna jak na dość płaski region. Jeśli ktoś jest jak Chris Froome i ciśnie z oczami wlepionymi w pomiar mocy - to będzie zadowolony z małego ruchu i dobrego asfaltu. Wszyscy pozostali będą mogli podziwiać widoki lub niezwykle urokliwe pałace i inne pamiątki przeszłości.

Komunikacja
DW 378 łączy wieś Bierdrzychów (kilka kilometrów na wschód od Strzelina, odchodzi z kultowej dla mnie DK 39) z Grodkowem. Do Strzelina można dojechać pociągiem z Wrocławia, do Grodkowa - z Brzegu lub Nysy. Jest to fajna opcja na przejazd dla planujących trasę np z Opola w kierunku Gór Sowich.

Do zobaczenia (jadąc z Biedrzychowa do Grodkowa)
Pierwsza ładna rzecz czeka nas nieco ponad 4 km od Biedrzychowa - wieś Karszówek z zachowanym młynem wodnym i urządzeniami hydrotechnicznymi potrzebnymi do jego zasilania, staw i oczywiście pałac w opłakanym stanie. Ponieważ tu [klik] ktoś poświęcił opisowi dość sporo miejsca, więc na tym poprzestanę. Tuż za Karszówkiem można zboczyć kilkaset metrów do wsi Żeleźnik, która jest odcięta od świata, ale jest tam chyba najpiękniejszy kościół, jaki widziałem w życiu, a obok niego za pięknym murem stoi piękny pałac. Przed kościołem betonowy obelisk ku czci powojennego okupanta. Nie zdziwiłbym się, gdyby pod warstwą betonu znajdował się pruski obelisk upamiętniający poległych w Pierwszej Wojnie Światowej.

Żeleźnik, kościół i obelisk.

Opuszczamy Żeleźnik i wracamy na DW 378. Jadąc dalej w kierunku Grodkowa, patrząc na południe przy dobrej widoczności powinniśmy widzieć już Sudety i bliższą nam elektrownie wiatrową nad jeziorem Otmuchowskim. Droga nieco faluje i meandruje wpadając do Łojowic, gdzie jest kolejny pałac, który przez lata powojenne służył za biura PGRu. Niestety stan zabytków najlepiej oddaje opis z Wiki: "można tu zobaczyć dawną oranżerię z II połowy XIX w., obecnie przerobioną na garaż". Dziękujemy.

Łojowice na przedwojennej pocztówce. Źródło: Wikipedia.

Za Łojowicami zaczyna się podjazd. I to taki, że można się fajnie zmęczyć. Kończy się on we wsi Wawrzyszów i dobrze się w tym Wawrzyszowie zatrzymać. Po pierwsze - wszystkie informacje są w linku do Wiki. Pałac faktycznie jest bardzo ładny, podobnie kościół, ale najlepsze jest to, czego nikt nie opisał - za kościołem jest płot i jak jest dobra widoczność to jak się o niego oprzeć, to widać pięknie Jesionki, Góry Opawskie i całe wschodnie Sudety. To najwyższy punk we wsi.

Dalej mijamy "pięciobudynkowe" Zielonkowice, co właściwie trudno zarejestrować, bo zjazd z Wawrzyszowa jest szybki i gładki i wpadamy do miejscowości Gnojna. Jej fenomenem jest długość - ponad 3 km. Stąd można udać się skokiem w bok do wsi Sulisław, gdzie piękny pałac stał się ośrodkiem SPA. Dość nietypowym. Nie byłem, ale widziałem w sieci. Dociekliwi znajdą sami. Dwoma rozległymi łukami pokonujemy Gnojną i dalej pofalowanym terenem trafiamy do wsi Lubcz, z której już tylko mały skok do Grodkowa. Grodków był dla mnie zawsze miejscem "przejazdem" do Nysy, a to bardzo ciekawe miasteczko, z piękną starówką, z małą ilością mieszkańców, a na rynku jest gdzie napić się kawy, co przecież jest koniecznie, żeby nie wyjść na spalacza, jak Froome.

Co dalej?
Dalej można wybrać się do Brzegu na kolejną kawę. I są na to dwa sposoby. Pierwszy - jak najkrótszy przez Obórki i Żłobiznę, a drugi - widokowy. Polecam dalej wyjechać z Grodkowa przez ul. Traugutta - wylecimy na dziewiczy asfalt w kierunku Wierzbnik / Jankowice Wielkie / Pogorzela / Łosiów / Kopanie / Zwanowice / Brzeg. Widoki piękne i akurat przydadzą się watty z kawy na kolejne kilometry.


Wyświetl większą mapę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz