niedziela, 1 grudnia 2013

Utrata - bobrze żniwo

Grudzień mnie zaskoczył. Dwa lata temu w pierwszą niedzielę grudnia jeździłem po bezdrożach wzdłuż biegu Odry na południe od Opola. Dzisiaj - dokładnie po dwóch latach objeździłem tereny między Oławą a Wrocławiem z niezawodnym w temacie bobrowania w błocie kolegą Tomkiem. Relaks, bez spalania. Jak kiedyś będziesz jechać DK 94 z Wrocławia w kierunku Oławy to we wsi Groblice odbij sobie na Kotowice. W Kotowicach będzie drogowskaz w las (przy kościele) na wieże widokową. Zawsze mi się wydawało, że to dość dziwne w tak płaskim terenie postawić takie... coś (wygląda jak potwór na końcu etapu prymitywnej gry przygodowej). Ale cóż. Tym razem ów potwór pokonał mnie. Nie jestem w stanie wspiąć się ponad połowę też ażurowej konstrukcji. Tym bardziej przy wietrze, który trochę nią kołysze :) Jest nowa, jest bezpieczna, ale ja niestety nie pozbyłem się lęku wysokości :) Z połowy jej pułapu widok też jest ładny. Znajdziesz ją tu (link).

Dzisiaj w ogóle jakoś nie mierzyłem w wyjazd na szosę, bo chciałem sprawdzić, czy mój nowy stary rower mtb dobrze się poskładał, ale szos na szosie było multum. Tak pod dwadzieścia osób to luzem i to na dość małym, ale pełnym błota, odcinku.



Jak klikniesz link do mapy powyżej i przełączysz widok na satelitę to zobaczysz, jak dużo tu starorzeczy. Cały obszar około Kotowicko - Siechnicko - Wschodnioobwodnicowego obszaru wokół Odry jest ciekawy i warty wycieczki. Tym bardziej teraz, gdy nie ma komarów i nie ma liści, dzięki czemu cokolwiek widać.





Piękny kolejowy most żelazny nad Odrą, linia kolejowa Wrocław Brochów - Jelcz-Laskowice


Pojawili się też nowi lokatorzy w okolicy - od roku widzę efekty pracy bobrów. O ile cieszy mnie ten fakt, bo bobry są strasznie fajne (choć agresywne i dość niebezpieczne) i ich obecność świadczy o lepszej kondycji środowiska, to niemniej mając w pamięci co zrobiły np z krajobrazem nad Notecią (gdzie byłem na plenerze w maju 2011 roku), to trochę jestem zaniepokojony. Nie wiem, czy leśnicy mają jakiś pomysł na to, czy jest jakiś program kontrolujący ich populację. Całe szczęście bobry są pod ochroną, więc nie grozi im coś, co "humanitarnie" nazywa się "odłowem".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz