Dzisiaj pobiłem rekord czasu wbijania się w lajkry. Klienci bombardowali mailami, a ja odpisywałem na nie zapinając pasek pulsometru. W efekcie nie zabrałem ochraniaczy na buty i po powrocie do domu nie bardzo mi się chciały ruszać stopy. Trochę wraca temat czerwcowego rajdu - okazuje się, że przejście przez biurokratyczną maszynę załatwiania czegokolwiek jest chyba ponad moje siły, więc - idąc za radą policjanta - trzeba będzie poddać się normalnie przepisom drogowym i jechać w grupach określonych przez przepisy. Oczywiście w momencie, gdy uzbiera się ponad 15 osób ;) Ale o wszystkim niebawem na fanpejdżu.
I chciałem pozdrowić idiotę, na oko miał ze 20-23 lata, w białym golfie "trójce", który wyprzedzając z naprzeciwka innego starego "sztrucla" zmusił mnie do zjechania na pobocze, które z wielką roztropnością przygotowano jako zaporę przeciw czołgom. Znajdę cię i udzielę kilku wskazówek o życiu, na wypadek, gdybyś miał braki w przygotowaniu do życia w społeczeństwie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz