Tak sobie tłumaczę. Dzisiaj byłem na spotkaniu u Klientów, którzy produkują... dziwne i ładne przedmioty z tytanu. Wracając od nich postanowiłem nie jechać idealną nową drogą ze Świdnicy do DK 5, ale przejechać przez Przełęcz Tąpadła. Nie spieszyłem się, a jakoś tak milej na duszy.
Choroba raz odpuszcza, raz zaciska swoją pętlę bardziej. Lekarz kategorycznie zabronił nawet kręcenia na trenażerze po domu. Ale nikt mi nie zabroni kręcenia w
folcwagenie te-de-i ;)
Duże lusterka jak na rower ;)
OdpowiedzUsuń